7/07/2012

MarsaAlam - lipiec 2012 - Hotel Sol Y Mar Abu Dabbab

 

    Do Egiptu zawsze chętnie wracam bo Egipt kocham.


    Nie pamiętam już który to był wyjazd do tego kraju...6? 7? Nie pamiętam. Oczywiście, że zabytki, piramidy, Sfinks, Muzeum Egipskie są ważne i warte obejrzenia, ale ja tam wracam dla wody i tego co pod wodą :) Takiej wody, takich różnorodności w wodzie nie widziałam nigdzie indziej. Fakt - nie byłam w wielu miejscach. Kiedy zakładam maskę, rurkę i płetwy....przenoszę się do innego świata, mogę tak pływać godzinami. :) Niestety - stan zdrowia wyklucza nam już nurkowanie w głębinach, pozostaje maska i rurka :) W porównaniu do Hurghady i Sharmu - MarsaAlam jest zdecydowanie bogatszy i ciekawszy w to co pod wodą i jeśli jeszcze kiedyś się wybiorę do Egiptu to właśnie tam. Pierwszy raz w Marsa byliśmy w Hotelu Sentido Oriental Dream Resort, tym razem chcieliśmy obejrzeć rafy w innej zatoce i wybraliśmy Hotel Sol Y Mar Abu Dabbab. Podobno w Zatoce można spotkać diugonie :)



Przydzielono nam pokój na parterze w jednopiętrowym bungalowie tuż przy basenie - super!







Sam hotel...hmm...jak to hotel egipski :) Na kolana nie powalał, ale było czysto, obsługa uprzejma, jedzenie dobre...czego chcieć więcej? Basen był jeden, ale złożony jakby z trzech. Bardziej podobał mi się poprzedni hotel, w którym byliśmy w Marsa Alam - Sentido, ale tutaj poznaliśmy fantastycznych ludzi, dzięki którym bardzo, ale to bardzo miło wspominam swój pobyt.







Z basenu widać plażę, która położona jest w pięknej zatoce






Polecieliśmy właśnie w to miejsce skuszeni informacjami o diugoniach. Na miejscu zaczęliśmy pytać panów z obsługi czy rzeczywiście diugonie tu pływają, a oni, że ...ze dwa lata ich tu nie było... :( Uuuu...czy ja mam takiego pecha? Pierwszy dzień - idziemy popływać, chociaż rafy sobie pooglądamy. Ale widzimy coś jeszcze ;)






Drugiego dnia... nagle ...JEST!!! :)))))




Po chwili nasz diugoń oddalił się w głębiny. Widzieliśmy go tylko ten jeden raz, drugiego dnia.


Wybraliśmy się w rejs na wyspy Qulaan - wycieczka całodniowa. 





Niestety...prawdopodobnie akurat wtedy, podczas tej wycieczki mój małżonek ciężko zachorował....














Łódź zatrzymywała się w kilku miejscach i oczywiście można było posnurkować. Niedaleko nas pływały delfiny, ale kiedy tylko zbliżaliśmy się - płynęły w przeciwległym kierunku :)
















Niestety - nasz aparacik zepsuł się, zaparował i zdjęcia tylko takie...



Czas w tym hotelu mijał nam na pływaniu, snurkowaniu, imprezowaniu ze znajomymi... mam nadzieje, że nie obrażą się za wstawienie kilku zdjęć :)



Na zakończenie jeszcze zachód słońca





Pora na jakieś podsumowanie. Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moje zdanie. Nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać :) Sam hotel uważam za średni. O wiele bardziej podobało mi się w Sentido /mowa o rejonie Marsa Alam/, ale rafa w Abu Dabbab lepsza...zdecydowanie lepsza! Poza hotelem nie ma nic, ale o tym wiedzieliśmy przed wyjazdem. Polecieliśmy tam dla wody - nie dla hotelu. Zatoka do pływania, do snurkowania świetna! Nie było dużych fal, jest też bezpieczna dla dzieci. Jeśli chodzi o Marsa Alam - chętnie tam wrócę, ale chciałabym obejrzeć jeszcze inne rafy, inne zatoki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Wojaże Słowików