7/21/2016

Krościenko i Wąwóz Homole - lipiec 2016



    Z Niedzicy pojechaliśmy do Krościenka. O ile z rezerwacją noclegów w Białce nie miałam problemów - szukanie miejscówki w okolicy Szczawnicy przyprawiało mnie o ból głowy!



   Ciągle mi coś nie pasowało, chciałam coś z widokami...nie jest to łatwe. W końcu zarezerwowałam dwa pokoje w Willi Granit w Krościenku. Czytałam, że wnętrze budynku przypomina czasy PRLu więc nie byłam zaskoczona ;) Rzeczywiście jest tak baaardzo wiele niedociągnięć, ale bez przesady! Pokoje były duże, łazienka za to mikroskopijna...kiedy przebierałam się w niej - rękaw bluzki wpadł mi do sedesu :))) Po prostu było tam strasznie ciasno. Wszędzie było jednak czysto, cicho, śniadanie bardzo ok - można tam jechać bez obawy :)

Willa Granit



    Pensjonat znajduje się właściwie w samym centrum Krościenka. Za dwa pokoje, w sumie za 5 osób na dwie noce ze śniadaniami zapłaciliśmy 900 zł.
Widok w tarasu naszego pokoju



   Następnego dnia odbyło się głosowanie: kto za spływem Dunajcem, kto za dreptaniem w Wąwozie - wygrał Wąwóz 😊


    Wąwóz Homole ma 800 m długości, trasa nie jest trudna i bez przeszkód można się tu wybrać nawet z małymi dziećmi. Większa część ścieżki biegnie wzdłuż potoku Kamionka. W jego korycie znajdują się olbrzymie głazy, po których spływają kaskady wody. Wszędzie są przygotowane różnego rodzaju mostki i schody, co pozwala na bezpieczne ominięcie „przeszkód”.

















Od czasu do czasu trzeba było troszkę powspinać się po schodkach...























    Bardzo przyjemna wycieczka 😊 Naprawdę bardzo polecam. Wracając w stronę Krościenka wstąpiliśmy do restauracji "Koci Zamek", którą bardzo mi polecała koleżanka /Lenuś - bardzo Ci dziękuję 😊 /
Koci Zamek położony jest tuż obok Szczawnicy. Super miejsce! Nie wypadało mi ganiać z aparatem wśród jedzących gości więc wklejam link do wirtualnej wycieczki po tym miejscu


Ceny są trochę wyższe niż w okolicznych restauracjach, ale nie dobijają ;)













     Ponieważ pogoda w tym dniu dopisała - chcieliśmy się jeszcze załapać na spływ Dunajcem, ale niestety, spóźniliśmy się na ostatni rejs. Ostatnie tratwy odpływają o godz. 17.00. Co więc teraz robić? Jak to co...termy!!! 😏 Do nocy znowu moczyliśmy się w cieplutkiej wodzie 😋 Miałam nadzieję, że uda się popłynąć Dunajcem następnego dnia.

   Chcę jeszcze wspomnieć o Krościenku. Jeśli będziecie mieli okazję się tam wybrać to na pewno spodoba się Wam to malutkie, bardzo klimatyczne miasteczko. Wiem, że wszystko jest kwestią gustu, ale ja byłam zauroczona. Kotlina, w której znajduje się miejscowość, otoczona jest pasmami gór Pienin, Gorców oraz Beskidu Sądeckiego. Płyną tu rzeki Dunajec i Krośnica. Na pewno jest to świetna baza do wypadów w Pieniny.
























    Następnego dnia od rana lało! Lało i lało...i nie zamierzało przestać 😩 Niestety, nie załapaliśmy się na spływ Dunajcem. Jedynym wyjściem był powrót do domu.
I tak minął mi mini urlop...5 dni wolności 😄

   Znalazłam fajny filmik promujący okolicę, którą zaledwie "liznęłam". Bardzo chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić.



2 komentarze:

  1. Wspaniałe miejsce, idealne na relaks i wyciszenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie...po obejrzeniu w TV "korków" pod Giewontem odechciało mi się Tatr w sezonie. Natomiast w okolicach Szczawnicy, Krościenka można się jak najbardziej wyciszyć i zrelaksować - mnie ten region zauroczył :)

      Usuń

Copyright © 2017 Wojaże Słowików