8/13/2018

Krasnale, na każdym kroku krasnale... :) Wrocław - 2018


We Wrocławiu byłam już dziesiątki razy, a nadal to miasto jest dla mnie nieodkryte. Ze względów zdrowotnych już trzeci miesiąc jestem „uziemiona” w okolicy gdzie mieszkam - więc tym razem to miał być tylko delikatny spacer po Rynku i w stronę Ostrowa Tumskiego. Nie obyło się oczywiście bez poszukiwań słynnych krasnali :))




    Miasto wciąż mnie zachwyca! Nie przeszkadzały mi tłumy turystów, kapryśna pogoda – jest tam taki specyficzny klimat, w którym dobrze się czuję. Mosty, Ratusz, kolorowe kamienice, kościoły…czuć przeszłość, a to zaczynam lubić coraz bardziej :)




Słynny most zakochanych :))



Jest pierwszy krasnal!!!


Ostrów Tumski - urocze i zaciszne miejsce :) Być w tym miejscu wieczorem...mi się niestety nie udało.


Zaglądamy do jednego z zaułków


Tymczasem na niebie pojawiają się ciemne chmury. Już bez słońca podziwiamy Katedrę św. Jana Chrzciciela.









Obeszliśmy Katedrę dookoła i spacerkiem kierowaliśmy się w stronę Rynku.



Mijamy kościół św. Marcina


Wracamy na Most Tumski


I kolejny kościół





Dochodzimy już do Rynku. Na chwilę znowu zaświeciło nam słoneczko :)






Powolutku zaczyna się krasnalowe szaleństwo :))






Hahaha...świetny pomysł z tymi krasnalami :))








Tymczasem na niebie zaczęło się dziać...









I znowu krasnale...





    Nie wiem dokładnie ile tych krasnali we Wrocławiu jest, gdzieś wyczytałam, że podobno prawie 400! Ja widziałam zaledwie kilkanaście z nich :)) Przechadzając się dalej, podziwiamy kolejne zabytki.









Po drodze oczywiście kolejne krasnale :)


     Dochodzimy do słynnego skrzyżowania








Wracamy do Rynku




  Rynek jak widać oblężony! :))


    Fajnie było! Krótko, spacerowo, kilkanaście krasnali namierzonych :)) Tam jest jeszcze tyle do obejrzenia...ale to już następnym razem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Wojaże Słowików