3/16/2021

IceHotel - Jukkasjärvi - luty 2021

 Powoli kończy się moja przygoda w Szwedzkiej Laponii, wracamy już do Gällivare, ale po drodze zahaczamy jeszcze o słynny IceHotel. Być w tej okolicy, a nie zobaczyć tego cuda... to niemożliwe :)


    Lodowy Hotel leży w Jukkasjärvi, bardzo blisko farmy reniferów, w której byliśmy kilka dni temu. Przez cały czas byłam przekonana, że ten hotel buduje się co rok o nowa, ale kilka dni temu pojawił się na ten temat artykuł na onecie i tam pisało, że to nieprawda, że hotel jest całoroczny! Nie wiem jak jest naprawdę. Myślę, że niektóre pomieszczenia są stałe, niektóre buduje się od podstaw. Wszystko jest z lodu. Można oczywiście tam spać, jednak cena za dobę w "zimnym" pokoju jest bardzo duża. Napisałam: ..."w zimnym"... ponieważ można spać w normalnym, ogrzewanym pokoju, z łazienką, tv itp... Jeśli byłoby mnie stać to...hmm...pewnie skusiłabym się na zimno :))

Zaczynamy od recepcji



Można kupić bilet na zwiedzanie /bez obowiązku spania/, który mnie kosztował 120zł. Dostaje się naklejkę na ubranie i można wchodzić.


Obserwujemy normalne domki, które można wynająć i nie trzeba marznąć :) Oczywiście goście mają nieograniczony wolny wstęp do "zimnej" części.


Przechodzimy przez jakby dziedziniec, z którego są dwa wejścia do lodowych pomieszczeń.




Główny korytarz zdobią lodowe żyrandole



Przepraszam za jakość zdjęć, pierwszy raz je robiłam w takich warunkach i przyznam - nie było to łatwe. 
Główna sala, to kaplica. To tutaj ślub brał Michał Wiśniewski z Mandaryną ;)





W czasie naszego pobytu, jedna para brała udział w sesji foto.


Wejście do każdego korytarza zdobią drzwi obite skórami reniferów


No i przechodzimy do jednego z korytarzy


Pokoje znajdują się po obu stronach korytarza. Temperatura wynosi od ok. -5 do -8C. Jest naprawdę zimno! Każdy z pokoi hotelowych wykańczany jest przeważnie przez innego artystę co powoduje, że zawsze różnią się one między sobą. Naprawdę jest w czym wybierać! 




Jedynymi rzeczami w pokojach, które nie są wykonane z lodu są skóry na łóżkach i poduszki :)) Jeśli znajdzie się ochotnik do spania w takich warunkach - otrzymuje gruby śpiwór i może spać. Łazienki są w części ogrzewanej. Niech nikogo nie zmyli lodowa łazienka czy choćby szlafrok :))


Wystrój we wnętrzach jest bardzo różny, od romantico do wręcz kosmicznego. Odcienie lodu też są różne /oczywiście przyczynia się do tego odpowiednie oświetlenie/:)









Niektóre pokoje zdobią lodowe rzeźby








W niektórych pokojach słychać nastrojową muzykę. Odwiedzamy jeszcze bar. Ma ktoś ochotę na lodowego drinka? ;)


Drinki są prawdziwe, kieliszki oczywiście z lodu.

Tak właśnie wygląda ten hotel :) Każdy pokój jest inny i nie ma sensu wklejać takiej ilości zdjęć. 
Po nacieszeniu oczu i w baśniowym nastroju idziemy jeszcze na ślizgawkę :))



Hehe...można na chwilę zapomnieć ile ma się lat :))


Pora wracać do domku. Kolejną noc spędziliśmy w Gällivare, w znajomym już pensjonacie. Następnego dnia wracaliśmy do Lulei. Pogoda na zakończenie wyjazdu niesamowita! Z każdą godziną robiło się coraz cieplej.


A wieczorem niebo przybrało niesamowite kolory! 



Aż w końcu dosłownie zapłonęło! Nie koloryzowałam tego nieba! a zdjęcie zrobiłam komórką.


Laponia zrobiła nam taki prezent na koniec :))

W Lulei wybraliśmy się na kolację do restauracji. Jak fajnie móc sobie posiedzieć w gronie znajomych, bez maseczek, przy pysznym jedzonku :))


Rano wylecieliśmy z Lulei do Sztokholmu, potem pociąg na prom i kilkanaście godzin na morzu :))




    Jestem już w domu i mam co wspominać. To była niesamowita przygoda! Nigdy nie przypuszczałam, że zimowe klimaty mnie zachwycą - pierwszy raz zaskoczyła mnie Norwegia, teraz Laponia. Nie nie...palemek i lazurków się nie wyrzeknę, ale w każdym klimacie można znaleźć dobre i złe strony.
I jak zwykle bardzo dziękuję moim znajomym, dzięki którym było tak fajnie! Buziaki dla Was i dziękuję :))





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Wojaże Słowików