11/14/2023

Utopia Beach Club - Marsa Alam - lipiec 2023

Pora na mały resecik :)  Zawsze mówiłam, że do Egiptu mogę zawsze wracać - oczywiście tylko i wyłącznie dla podwodnego życia.

    Miało być leniwie - było aż za bardzo. Chyba pierwszy raz mi się zdarzyło na urlopie, że czekałam niecierpliwie na powrót.

    Miało być cieplutko - pobyt w Egipcie w lipcu to jednak poroniony pomysł, za stara jestem na takie ekstremalne temperatury! 

    Miało być akwarium w wodzie... to była dla nas podstawa! Hotel wybieraliśmy tylko i wyłącznie ze względu na rafę. Czytałam bardzo dużo opinii przed wyborem hotelu no i padło na Utopię. Czy dobrze wybrałam? Chyba nie do końca... oczywiście wszystko opiszę. 


    Hotel składa się z budynku głównego oraz wielu bungalowów w zabudowie szeregowej. My mieszkaliśmy w budynku głównym







Teren hotelu jest bardzo zielony, dużo tam palm, kwiatów i krzaczków ;)






    Ważna informacja! W tym hotelu Włosi są kwaterowani właśnie w bungalowach, a cała reszta w budynku głównym. To jakby hotel w hotelu - Włosi mają swoją restaurację i swój kawałek plaży. Nam to absolutnie nie przeszkadzało, ale czytając wcześniej opinie na temat tego hotelu spotkałam się z oburzeniem naszych rodaków. 




    Są 2 baseny, jeden głośny gdzie przez cały czas słychać umpa umpa... drugi cichy, ale bez leżaków.

Plaża jak w typowych, egipskich kurortach - piasek wymieszany z rafą. Idziemy więc nad morze.





    Pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem, że leżaki przydzielano na początku pobytu i przez cały czas rezerwacja obowiązywała. Super! Nawet jeśli przyszliśmy popołudniu to miejsce na nas czekało. 

    Przy plaży można zamówić wycieczkę na quadach, z czego moi panowie skorzystali i byli zadowoleni. Jechali na pustynię tylko w dwójkę z przewodnikiem. Odwiedzili też jakąś pustą zatoczkę z możliwością kąpieli.




Co do Morza... to już cała historia...
    Zaznaczyłam na samym początku, że przy wyborze miejscówki w Egipcie kieruję się tym co można przy hotelu zobaczyć w wodzie. To był chyba nasz 8 pobyt w Egipcie. Wiele raf już zobaczyłam, nie tylko tych egipskich. Urlop lubię spędzać w wodzie! Chcę zanurzyć głowę i podziwiać, odkrywać... Tutejsza rafa jest niezła, Nie powaliła mnie na kolana, ale każdego dnia można było coś ciekawego zobaczyć. 
    Pierwszego dnia wyszliśmy z wody cali umorusani mazutem! Nie widać było wielkich, pływających plam, ale wystarczyły malutkie, które osadzały się na włosach, na maskach, strojach kąpielowych....masakra! Potem czyszczenie benzyną, którą chociaż częściowo dało się to paskudztwo zmyć. Urok podwodnego życia prysł... :(
    Kolejny dzień...w wodzie pływają tony plastiku!!! Kubki, woreczki, folie, słomki... Jest tego tyle, że nie da się pływać! Skąd się to wzięło?!  Większość turystów i obsługi hotelu weszło do wody z wielkimi workami no i zaczęliśmy sprzątać. To trwało cały dzień. Turyści naprawdę spisali się super. Wiadomo, że nie da się wszystkiego wyjąć z wody, ale zmiana była widoczna!
Następny dzień... tym razem nie plastik tylko glony! Całe mnóstwo glonów sięgających do dna. Widoczność w wodzie...właściwie nie było żadnej widoczności, byłam załamana!!! Całe szczęście, że w następnych dniach wiał mocniejszy wiatr i woda zrobiła się nieco bardziej klarowna - mogliśmy w końcu podziwiać piękne, podwodne ogrody i obserwować różne stworzonka :)
Codziennie przypływały delfiny i żółwie. Widzieliśmy murenę, skrzydlice i wiele innych, kolorowych rybek. 




    I tak minęły nam dwa tygodnie na nic nie robieniu - można się zanudzić! :))  

Czy wróciłabym do tego hotelu? Nie wiem. Sam hotel jest ok, nie spotkałam się z niezdrową natarczywością. Wszędzie było czysto, jedzeniem nikt się nie zatruł, ale ... dla mnie było za nudno! Po prostu. Nic nie robić można przez kilka dni, ale przez dwa tygodnie można już się nabawić odleżyn ;))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Wojaże Słowików