Zaczęło się niewinnie - pogoda była tego dnia wyśmienita, Tatry pięknie prezentowaly się w późnopopołudniowym słońcu.
W pewnym momencie usłyszeliśmy śpiew i w oddali zobaczyliśmy grupkę ludzi.
Takiej okazji nie odpuścimy! :)) Najpierw nieśmiało, potem już odważniej z uśmiechem na ustach postanowiliśmy skorzystać z okazji :)
Jak sokoły... :))
Zapytaliśmy się grzecznie czy możemy zrobić kilka zdjęć...no i się zaczęło! 😋 W ruch poszła okowita :)) Przekonywać nas za bardzo nie musieli bo jak zaczęli po swojemu namawiać... góralsko mowa tyz jest pikno! :)) Było bardzo, ale bardzo wesoło :)
Sycka tu Wom zycom to i owo, a my Wom zycymy scynscio zdrowio !
I na tym zakończyła się moje krótka przygoda z jesiennymi Tatrami i Pieninami. Na koniec wrzucę jeszcze mini pokaz slajdów, który całkowicie oddaje klimat naszych plenerów foto /poza oczywiście weselem/ ;)
ps...zapomniałabym :)) W drodze powrotnej zahaczyłam o Sokolicę w Pieninach :) Nie będę opisywać oddzielnie szlaku prowadzącego z Krościenka. To była niedziela, tłum ludzi, zdjęcia robione prawie w samo południe...ale uwiecznić słynną reliktową sosnę na Sokolicy musiałam! :)
Noooo - piknie !!!! A sosna nawet w tym świetle prezentuje się fajnie.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że tak trudno mi będzie zdjęcie tej sosenki zrobić ;) Wszystko przez ten lęk wysokości - nie dałam rady wychylić się bardziej przez barierkę. Widziałam jak niektórzy ludzie przechodzili przez nią...masakra!
UsuńJoasiu piękne zdjęcia a nasze góry jesienią są naprawdę cudne. Pozdrawiam Adam
OdpowiedzUsuńMam nadzięję, że w ten weekend znowu się w górki wybiorę :) Dzięki Adaś
Usuń