Wreszcie! Wiecie, że Marszałki traktuję jak swój drugi dom i naprawdę nie mogłam się już doczekać kiedy te wszystkie roślinki, kwiatuszki oświetlone słońcem zaczną budzić się do życia 😍
Sama śmieję się z siebie...bo kiedyś było tak: "Hurraaaa!!! Jedziemy na działkę"! Potem czasy się zmieniły, wyjazdy działkowe to był obciach, ale nie u mnie! Śmieję się z siebie bo akurat u mnie było odwrotnie! Kiedyś na propozycję wyjazdu reagowałam...jak to, znowu??? 😕 Hehe...starzeję się...gusta się zmieniają i jeśli tylko nie mam żadnego bliższego czy dalszego wyjazdu w planach /a zazwyczaj tak jest/ to chcę tam spędzać każdą wolną chwilę. Pewnie inaczej reagowałabym gdybym miała dom, a przy nim mniejszy czy większy ogródek - tego domu jednak nie mam i każdego wolnego dnia po przebudzeniu zaglądam w niebo...można jechać czy będę się musiała kisić w domu? ;)
No i tak właśnie spędzam wolne chwile. W tym roku zaczęłam od maja, temperatura pozwalała już na dłuższe przebywanie w ogródku.Teraz jest już czerwiec - do jesieni będę w tym wątku wklejała zdjęcia zrobione w trakcie sezonu.
I pierwszy wiosenny grill, pierwsi goście 😊
Pierwsze koszenie...trawa w tym roku wymaga niestety dłuuugiej reanimacji
W gąszczu winobluszczu znalazłam takie zakamuflowane cudeńko :)
Ech...już zrobiło się kolorowo 😍
Ponieważ ptaszków dosyć dużo tam fruwa, powiesiliśmy na orzechu karmnik. No, ale ptaszki muszą go widzieć! Co tam ptaszki....my siedzący na tarasie też :))))) Więc trzeba było pozbyć się troszkę gałęzi
hehe...miało być "troszkę" ;)
Na razie za każdym razem więcej pracy niż wypoczynku ;)
I luzik 😍
Zapowiadali deszcz i burze....tymczasem...
A na niebie takie cudeńka można pooglądać ;) Każdy widzi coś innego :))))
W drodze powrotnej do domu zauważyłam samotnego zająca
I ostatnie spojrzenie na lipcowe, burzowe niebo
Lato w pełni :) Po wielu pertraktacjach w końcu udało się nam zorganizować w Marszałkach mini spotkanie forumowe :)
Było świetnie! Humory dopisywały, pogoda jak najbardziej, % lały się strumieniem, było "zbiorowe" spanie, ...ale najważniejsze, że wszyscy czuliśmy się w swoim towarzystwie swobodnie 😍 Mam nadzieję, że moi goście wyjechali tak samo zadowoleni jak ja 😎
Nocne rozgrywki ;)
Towarzystwo lekko "zmęczone" ;) więc po powrocie czysty relaks!!!
Jest już końcówka lipca, jest cieplutko i na dworze można dłużej posiedzieć :)
W dalszym ciągu uganiamy się za ptaszkami ;)
Nie wiem jak się znalazła w ogródku, którędy weszła...była przestraszona i pierwszy raz słyszałam jak sarny? łanie? /nie odróżniam ;)/ nawołują się. Po ogrodzie sąsiadów też jedna biegała :) Otworzyliśmy szeroko bramę i powolutku...powolutku udało się nam zagonić ją do lasu. Mam nadzieję, że rodzinka jest już w komplecie :))))
Słowiki, Wasze Marszałki są piękne! Przyjęcie zgotowaliście iście królewskie, nawet pogodę zamówiliście tajską, karaibską po prostu fantastyczną! Dziękujemy za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńBeata...to ja dziękuję za odwiedziny :) Bawiliśmy się świetnie!
UsuńAsiu fajne miejsce wypoczynku i fajny blog:)Powoli zagłębiam się w Twoje wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńJulka
Witaj :))) Cieszę się, że tu trafiłaś. Pozdrawiam
Usuń