7/23/2017

Beskidzkie mgły - lipiec 2017


 
    Przyszła pora na kolejny dzień tułaczki po górach. Długo zastanawiałam się jaki rejon Beskidów wybrać /bo wątpliwości nie miałam, że i tym razem będą to Beskidy/ :)



    Trwają wakacje i nasze góry przeżywają oblężenie, rejon Beskidu Śląskiego podobno jest "zakorkowany" ludźmi, a ja tak nie lubię ;) Znajoma doradziła mi Beskid Żywiecki, góry trochę wyższe, szlaki dłuższe, ale mniej ludzi, a to już bardziej lubię :))
   
Tylko co wybrać? Tyle szczytów, tyle szlaków... i znowu w ruch poszły różne fora turystyczne, blogi, opisy... czy dam radę...no i padło na Wielką Rycerzową - od czegoś trzeba zacząć :)
Nocleg zarezerwowałam w okolicach Zwardonia w niewielkim pensjonacie "U Wilczka", na wysokości 841m. Czytałam wcześniej, że dla widoków warto tam być, warto przemęczyć się dojeżdżając do tego miejsca /w zimie bez łańcuchów nie ma szans - droga ostro pnie się do góry/ :))
Liczyłam na wczesnoporanne zdjęcia, a szczególnie na wynurzające się z mgły szczyty gór :) Na razie jednak dojechałyśmy tam w zupełnych ciemnościach i na jakiekolwiek widoki musiałam zaczekać do rana. Chociaż nie...na niebie działy się cuda!!! Mleczna droga w całej okazałości, miliony gwiazd, aż mnie skręcało, że nie potrafię tego uwiecznić na zdjęciach 😒 ani sprzęt nie taki jak trzeba, ani umiejętności 😟 niestety. Tylko "takie coś" udało mi się zrobić. Potraktujcie to zdjęcie z przymróżeniem oka 😉


    Możecie sobie wyobrazić to rozświetlone gwiazdami niebo, ciszę, grające świerszcze, ciepło, błogość! Tak wtedy czułam - BŁOGOŚĆ! Za to właśnie kocham takie miejsca 😊

    Pensjonat jak każdy inny, skromnie, ale czysto, tanio /45zł od osoby/ śniadanie bardzo fajne - mi takie warunki wystarczają. Pobudka o 4.45 i bieg na zewnątrz bo już ciemno nie jest ;)

   Jesteśmy na górze Mały Rachowiec, pół godziny dalej jest większy Rachowiec, ale przyznam, że stanęłam na rozdrożu dróg i nie za bardzo wiedziałam którędy mam iść - nie poczytałam wcześniej. Zresztą, widoki, które zobaczyłam tak mnie zauroczyły, że nie chciało mi się wyżej wchodzić.




    Nie mam pojęcia jak nazywają się te wystające górki, pagórki 😩 Szukałam, sprawdzałam na mapie, ale nie chcę popełnić błędu i bzdur tu pisać.


Słoneczko już wstało :)



    Zerkam na drugą stronę, kierunek zachód :)



    I bardziej na południe









Potem była dalsza drzemka, śniadanko i dzień pełen wrażeń na szlakach. Wielka Rycerzowa zasługuje na osobny post 😊

4 komentarze:

  1. Oj Joasiu, jakże MÓJ to klimat. Też mi się zamarzyły Beskidy na ten rok (chociaż pewne uwarunkowania sprawiają, że wszystko stoi pod znakiem zapytania), jednak skupiłem się na Beskidzie Niskim i Sądeckim. To juz wlasciwie górki a nie góry, ale ponoć mocno dzikie, bez ludów i malownicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariusz...ja tam też dotrę! :)) Czytałam o tych górkach i mój apetyt rośnie ;) Wiesz, że kocham góry, a jak są jeszcze zalesione to już ekstaza murowana! Nie muszę się lansować w Tatrach, znam też swoje możliwości i Beskidy /obojętnie które/ w zupełności mi wystarczą :))

      Usuń
  2. Ale klimacik te mgły robią :) Super ujęcia Asiu :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2017 Wojaże Słowików