Zaczynamy nasze zwiedzanie! Z Hadiboh skierowaliśmy się na zachód wyspy, w kierunku rejonu Qualansyia. Po drodze obserwowaliśmy pojedyncze domki zbudowane z kamienia - to oczywiste bo cała wyspa jest bardzo kamienista. Zanim trafiliśmy do naszego obozowiska, zatrzymaliśmy się przy punkcie widokowym na przepiękną Lagunę Detwah. Wiał bardzo silny wiatr , bałam się latać dronem, ale innego dnia przyjechałam tu znowu. Zdjęcia są z dwóch dni.
Kolor wody, piasku... to niemożliwe żeby te kolory były naturalne! A jednak :))
Plaża, woda cudna i zero ludzi!
Postanowiłyśmy zejść za dół kamienistą dróżką. Zaraz po zejściu buty zostawiłyśmy przy kamieniach i już na boso chodziłyśmy po piasku jak mąka :)
Okazało się, że jednak ktoś na dole jest.
Miejscowy chłopiec, ubrany w tradycyjne ubranie /niestety nie wiem jak się ten strój nazywa/ chętnie pokazywał swoje zdobycze.
Chwilę pochodziłyśmy po piasku i wróciłyśmy na górę.
Słoneczko zaczęło zachodzić
Zaraz obok wjazdu na punkt widokowy stoją dwa stare, rosyjskie czołgi. Zresztą, czołgów jest tam o wiele więcej - taka dodatkowa atrakcja.
Po rozpakowaniu się w obozowisku wybraliśmy się na krótki trekking w odwiedziny do Abdullaha. To mężczyzna, który urodził się w jaskini. Po kilku latach przeprowadził się do miasta, ale od 15 lat ponownie żyje w jaskini. Można u niego napić się herbatki /bardzo dobrej/.
Wędrowaliśmy wzdłuż wybrzeża.
Oto Abdullah
Pora wracać.
Nasze pierwsze obozowisko.
Namioty ułożone w rządku, osobno, pod wiatą stół, przy którym jedliśmy, za wiatą kuchnia :)
Noc minęła, spało się twardo ;)
Kolejnego dnia wypływamy łodziami.
Płynęliśmy blisko brzegu i po chwili...
To było duże stado, chciałam nakręcić je z drona, ale skończyło się na tym, że mało go nie utopiłam ;))
Dopłynęliśmy do przepięknej, długiej plaży Shoab.
Na plaży spędziliśmy ok. dwóch godzin, było tam baaardzo gorąco. Oczywiście mieliśmy zapewnione zimne napoje i owoce.
Kiedy wysiadaliśmy z łodzi obskoczyły nas dzieci i jak to dzieci - śmiały się, skakały, cieszyły z każdego lizaka.
Te atrakcje mamy już za sobą, szykujemy się na następne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz