Przed poprzednim wyjazdem w Beskidy znajoma poradziła mi żeby wybrać Beskid Żywiecki, nie Śląski bo teraz są wakacje, bo tłumy ludzi itp… Miała rację ;)
Z wyjazdu byłam bardzo zadowolona. Teraz jednak moja córka zdecydowała się jechać z nami – świetnie!!! Żeby jednak móc pochodzić po górkach musiała się trochę nagimnastykować i pozamieniać w pracy. Włożyć trochę wysiłku w chodzenie po górach po trzech dyżurach nocnych?! Hmm…pewnie, że można :) Zaczęły się kombinacje, który rejon wybrać no i padło na Beskid Śląski – znowu ;) Miało być lajtowo przy minimalnym wysiłku, ale też z pięknymi widokami – Czantoria? Czemu nie, wypadałoby tam chociaż raz zawitać. Jednak takich chętnych jak my na Czantorię było wielu – znajoma miała absolutną rację odnośnie ilości ludzi tam wchodzących…ale po kolei, na Czantorię wejdziemy w następnym poście ;)
Przez kilka dni pogoda dała nam popalić, padały intensywne deszcze, burze i trąby powietrzne wyrządziły wiele szkód. Według wielu prognoz na weekend pogoda miała się jednak nieco poprawić, cóż…kto nie ryzykuje ten nie żyje ;) W sobotę rano wyjechałyśmy do Wisły, po drodze oczywiście padało, było /jak na lato/ zimno. Moje pracowite biedactwo drzemało w samochodzie…
Co robić w Wiśle w taką pogodę? Można się np. wybrać na leniwy spacer z pięknymi widokami czyli przespacerować się fajną pętlą widokową po grzbiecie Cieńkowa i wcale się nie zmęczyć. Tak też zrobiłyśmy. Z Wisły Nowa Osada przeszłyśmy piechotką w stronę wyciągu krzesełkowego Ośrodka Narciarskiego Cieńków w Wiśle Malinka /ok. 3 km/. Niestety, malowniczo za bardzo nie było, szłyśmy głównie wzdłuż asfaltowej drogi. Po drodze mijamy słynną skocznię Adama Małysza
Muszę koniecznie obejrzeć najbliższą transmisję z zawodów w Wiśle bo za skarby nie mogłam rozszyfrować jak Ci skoczkowie się tam zatrzymują! Na hamowanie jest bardzo mało miejsca ;)
Po minięciu skoczni jeszcze kawałek i już jesteśmy przy wyciągu, a tam niespodzianka! :)
Zostawiamy kolorowego pana i jedziemy wyciągiem na górę
Pogoda jak widać przy sprzyjała pięknym widokom, o zdjęciach to już lepiej nie wspominać ;)
Na górze niestety, było jeszcze gorzej :(
Dojechałyśmy do karczmy więc po tym "bardzo wyczerpującym" wjeździe odpoczywamy i posiłkujemy się ;) I kolejna niespodzianka - z wnętrza budynku słychać muzykę :)) Miejscowi górale uprzyjemniali nam pobyt :)
Jedliście kiedyś placek ze szpyrkami? ;) Dla mnie "szpyrki" to skwarki więc ochoczo zamówiłam właśnie to danie. Pomyliłam się... Beskidzkie szpyrki (wyrzoski) to brązowe kosteczki stopionej słoniny, boczku, okrawki mięsa zanurzone w kleistej, tłustej cieczy...ohyda! Placki byly twarde, gumowe, a "szpyrki" tak tłuste, że do końca dnia odbijało mi się...nie polecam!
Obok karczmy stoi jeszcze jeden budynek, ale był wtedy zamknięty
Cienków to długi na ok. 8 km grzbiet górski w Paśmie Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim, odgałęziający się w Zielonym Kopcu w kierunku południowo-zachodnim od głównego grzbietu pasma. Rozdziela doliny: Malinki na północy oraz Białej Wisełki, a niżej Wisły na południu.
Grzbiet opada kilkoma wyraźnymi progami, których spiętrzenia noszą nazwy: Cienków Wyżni (957 m n.p.m.), Cienków Postrzedni (867 m n.p.m.) i Cienków Niżni (720 m n.p.m.), na którym właśnie jesteśmy.
Posiedziałyśmy chwilę przy góralskiej muzyce, ale pora ruszyć dalej. Tablica informacyjna mówi nam, że do przejścia mamy 1300 m. Trasa jest łatwa, naprawdę trudno byłoby się nią zmęczyć.
Szlak prowadzi nas głównie przez las, poza kilkoma miejscami, w których /jeśli pogoda pozwoli/ można podziwiać panoramy na otaczające nas góry i doliny.
Na trasie usytuowana jest ścieżka edukacyjno-dydaktyczna z punktami przeznaczonymi do odpoczynku.
Wychodzimy z lasu i przed sobą mamy widok na Czantorię
Dochodzimy do miejsca, z którego możemy podziwiać skocznię A. Małysza z góry. Pętla Cieńkowska zakłada, żezjedziemy wyciągiem przy skoczni na dół i wrócimy do parkingu, ale my poszłyśmy dalej
Doszłyśmy do wodospadu i to całkiem wysokiego, bo 8-metrowego, sztucznie zbudowanego na Białej Wisełce w latach 50-tych.
Naprzeciw niezwykle malowniczego wodospadu widać przepławki - system małych progów wodnych umożliwiających wędrówkę rybom w dół rzeki.
Wracamy już do miejsca, w którym mamy zamiar nocować
Chcę bardzo, ale to bardzo polecić Apartamenty Kamratowo lub położoną obok Kamratówkę :)
Kiedy szukałam pokoju dla 4 osób natknęłam się na tą właśnie miejscówkę. W apartamencie może spać 8 osób - czy śpią 2 czy więcej, płaci się tyle samo. Na dole jest pokój dzienny, świetnie wyposażona kuchnia, mały tarasik. Na górze dwie sypialnie, balkon i łazienka. Jeśli komuś nie chce się robić śniadań można je wykupić. My tak zrobiłyśmy i absolutnie tego nie żałujemy! Właściciele gwarantują wyroby własnej produkcji, jest smacznie, pięknie i zdrowo :) Miejsce super!
Trzeba było się pokrzepić przed dalszymi wędrówkami ;)
Można skorzystać z grilla - jest tam kilka stanowisk
Jeśli ktoś potrzebuje - zioła na wyciągnięcie ręki :)
Jak widać - i trasa z Cieńkowa i miejsce odpoczynku bardzo sprzyja rodzinom z dziećmi.
I tak nam minął ten dzień - miało być lajtowo, na luzie i tak było :) Córka była bardzo dzielna, ja na jej miejscu zasnęłabym chyba na pierwszym miejscu odpoczynku :))
Pogoda niestety nie do końca dopisała - te zdjęcia w słońcu zrobione były następnego dnia, z samego rana.
ps. Tak dobrych pączków z powidłami jakie zamówiłyśmy w Kamratowie jeszcze w życiu nie jadłam! :))
Po minięciu skoczni jeszcze kawałek i już jesteśmy przy wyciągu, a tam niespodzianka! :)
Zostawiamy kolorowego pana i jedziemy wyciągiem na górę
Pogoda jak widać przy sprzyjała pięknym widokom, o zdjęciach to już lepiej nie wspominać ;)
Na górze niestety, było jeszcze gorzej :(
Dojechałyśmy do karczmy więc po tym "bardzo wyczerpującym" wjeździe odpoczywamy i posiłkujemy się ;) I kolejna niespodzianka - z wnętrza budynku słychać muzykę :)) Miejscowi górale uprzyjemniali nam pobyt :)
Jedliście kiedyś placek ze szpyrkami? ;) Dla mnie "szpyrki" to skwarki więc ochoczo zamówiłam właśnie to danie. Pomyliłam się... Beskidzkie szpyrki (wyrzoski) to brązowe kosteczki stopionej słoniny, boczku, okrawki mięsa zanurzone w kleistej, tłustej cieczy...ohyda! Placki byly twarde, gumowe, a "szpyrki" tak tłuste, że do końca dnia odbijało mi się...nie polecam!
Obok karczmy stoi jeszcze jeden budynek, ale był wtedy zamknięty
Cienków to długi na ok. 8 km grzbiet górski w Paśmie Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim, odgałęziający się w Zielonym Kopcu w kierunku południowo-zachodnim od głównego grzbietu pasma. Rozdziela doliny: Malinki na północy oraz Białej Wisełki, a niżej Wisły na południu.
Grzbiet opada kilkoma wyraźnymi progami, których spiętrzenia noszą nazwy: Cienków Wyżni (957 m n.p.m.), Cienków Postrzedni (867 m n.p.m.) i Cienków Niżni (720 m n.p.m.), na którym właśnie jesteśmy.
Posiedziałyśmy chwilę przy góralskiej muzyce, ale pora ruszyć dalej. Tablica informacyjna mówi nam, że do przejścia mamy 1300 m. Trasa jest łatwa, naprawdę trudno byłoby się nią zmęczyć.
Szlak prowadzi nas głównie przez las, poza kilkoma miejscami, w których /jeśli pogoda pozwoli/ można podziwiać panoramy na otaczające nas góry i doliny.
Na trasie usytuowana jest ścieżka edukacyjno-dydaktyczna z punktami przeznaczonymi do odpoczynku.
Wychodzimy z lasu i przed sobą mamy widok na Czantorię
Dochodzimy do miejsca, z którego możemy podziwiać skocznię A. Małysza z góry. Pętla Cieńkowska zakłada, żezjedziemy wyciągiem przy skoczni na dół i wrócimy do parkingu, ale my poszłyśmy dalej
Doszłyśmy do wodospadu i to całkiem wysokiego, bo 8-metrowego, sztucznie zbudowanego na Białej Wisełce w latach 50-tych.
Naprzeciw niezwykle malowniczego wodospadu widać przepławki - system małych progów wodnych umożliwiających wędrówkę rybom w dół rzeki.
Wracamy już do miejsca, w którym mamy zamiar nocować
Chcę bardzo, ale to bardzo polecić Apartamenty Kamratowo lub położoną obok Kamratówkę :)
Kiedy szukałam pokoju dla 4 osób natknęłam się na tą właśnie miejscówkę. W apartamencie może spać 8 osób - czy śpią 2 czy więcej, płaci się tyle samo. Na dole jest pokój dzienny, świetnie wyposażona kuchnia, mały tarasik. Na górze dwie sypialnie, balkon i łazienka. Jeśli komuś nie chce się robić śniadań można je wykupić. My tak zrobiłyśmy i absolutnie tego nie żałujemy! Właściciele gwarantują wyroby własnej produkcji, jest smacznie, pięknie i zdrowo :) Miejsce super!
Trzeba było się pokrzepić przed dalszymi wędrówkami ;)
Można skorzystać z grilla - jest tam kilka stanowisk
Jeśli ktoś potrzebuje - zioła na wyciągnięcie ręki :)
Jak widać - i trasa z Cieńkowa i miejsce odpoczynku bardzo sprzyja rodzinom z dziećmi.
I tak nam minął ten dzień - miało być lajtowo, na luzie i tak było :) Córka była bardzo dzielna, ja na jej miejscu zasnęłabym chyba na pierwszym miejscu odpoczynku :))
Pogoda niestety nie do końca dopisała - te zdjęcia w słońcu zrobione były następnego dnia, z samego rana.
ps. Tak dobrych pączków z powidłami jakie zamówiłyśmy w Kamratowie jeszcze w życiu nie jadłam! :))
Lubię te rejony, potrafią zauroczyć. Szkoda trochę pogody podczas Waszej wycieczki ale w górach zawsze jest przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aneta Kozieł
Anetko - dokładnie. Jest pewna magia w górach, ale jednak jak słonko świeci to robi się po prostu radośniej :)
UsuńWspaniały wpis ! Czyta się z prawdziwą przyjemnością. Bardzo serdecznie dziękujemy za polecenie naszych noclegów . Było nam przemiło Panią gościć ! Mam nadzieję do zobaczenia . Pozdrawiam z zasniezonej Wisły :)
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze raz dziękuję :)) Miejsce jest naprawdę godne polecenia i mam nadzieję, że do zobaczenia! Nie wyobrażam już sobie odpoczynku w innym miejscu będąc w okolicy. Skoro jestem taka zadowolona to po co to zmieniać? ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie.