Skoro trafiła się okazja na wypad do Krakowa, to marudzić mi nie wypada ;) Było fajnie :)) To nic, że nogi mi wchodziły do ...., że trzeba było przeciskać się przez całe rzesze ludzi, że z powodu upału prawie się tam ugotowałam i że nie odwiedziłam grobu naszego marszałka z powodu....powiedzmy, że nie chciałam sobie psuć wrażeń przejściem przed przedsionek ;) Wróciłam zmęczona, ale bardzo zadowolona :))
Zwiedzanie, a raczej spokojny spacer zaczęliśmy od Rynku.W samo południe! Przeszliśmy najbardziej znaną trasę w Krakowie - Drogę Królewską. A skoro to główny trakt turystyczny, towarzyszył nam ogromny tłum turystów. Kolejność zwiedzania troszkę zmieniliśmy bo chcieliśmy zboczyć na Kazimierz. Zaczynamy więc od Rynku, potem Wzgórze Wawelskie, Kazimierz, wróciliśmy na Wzgórze, potem Planty, Barbakan, Brama i ulica Floriańska, Kościół Mariacki, Sukiennice i Wieża Ratuszowa.
Skoro południe to hejnał :))
I obowiązkowe obwarzanki :)
Bardzo chciałam zwiedzić podziemia krakowskie, ale w tym dniu były zamknięte :(
Można oczywiście się skusić i zwiedzać z poziomu dorożki.
Kierujemy się na Wawel.
I nagle otarłam się o Bp Tadeusza Pieronka :)) Bardzo szanuję jego poglądy i jeśli miałabym się otrzeć o jakiegoś biskupa to dobrze, że to był on :))
Katedra Wawelska - cóż teraz o niej napisać?
..."Wawel jako świętość narodowa może być porównywany do Syjonu i Akropolu; jako stolica wielkich królów do Palatynu. Ale nad te wzgórza zyskał jeszcze osobny, wprawdzie nieco żałobny urok, mianowicie że się stał nekropolią królów polskich.
U grobu św. Stanisława obrało sobie wieczny spoczynek czternastu królów polskich – prawie wszyscy ( z wyjątkiem czterech) od Władysława Łokietka do Augusta II Sasa. Żadne wzgórze na świecie nie zyskało tego osobliwego przywileju, żeby było nie tylko miejscem zamieszkania, ale zarazem cmentarzem swoich panów..."
Stanisław Windakiewicz
Dzieje Wawelu 1925
Sama Katedra robi na każdym olbrzymie wrażenie! Jej wnętrze to doskonała lekcja historii, która nie zamyka się tylko w nagrobkach, sarkofagach czy też pomnikach. Niestety, nie można w środku robić zdjęć.
Żydowski Kazimierz - czytałam wcześniej, że ta część nie jest tak zatłoczona jak Stare Miasto. Bzdura! Tam również było baaardzo dużo ludzi.
To tutaj znajdują się zabytkowe synagogi oraz kościoły i to tutaj kwitnie życie towarzyskie i kulturalne miasta. Ale też to tutaj, w tym miejscu, w tym dniu upał osiągnął swoje apogeum! Tam już naprawdę się gotowałam!!! Miejsce szczególne, warte dokładniejszego, spokojniejszego poznania - tym razem mi się to nie udało. Spacerowaliśmy uliczkami, podziwialiśmy stare budowle, zaglądaliśmy do klimatycznych knajpek, ale to wszystko za mało! Potrzebny jest czas, którego w tym dniu mi zabrakło.
Wracamy w stronę Wawelu, a potem Plantami na ul. Franciszkańską.
Pałac Biskupi
Collegium Maius to najstarszy budynek należący do Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tuż obok Barbakanu można podziwiać pomnik Jana Matejki, który siedzi sobie w ramie obrazu ;)
Barbakan - wiecie, że dzięki murom obronnym i tej właśnie budowli, przez 500 lat wrogowie nie mogli zdobyć Krakowa? :))
Kiedyś Barbakan był połączony z Bramą Floriańską, teraz to dwie osobne budowle. Sama brama jest jedyną, która wraz z kawałkiem murów obronnych przetrwała do dziś.
To tutaj zaczyna się Droga Królewska.
Na ul. Floriańskiej stoi dom Jana Matejki
Zaczęło nas ssać :)) Na przeciwko tego pięknie wyremontowanego Banku jest malutka restauracja Petite France. Jak tam było pysznie! :)) Polecam wszystkim smakoszom :)
I zrobiliśmy pętlę kończąc w Rynku
Czy mam ten wypad podsumowywać? Chyba nie muszę :) Wszystko fajnie, zabytki, historia wylewają się z każdego zaułka, ale potrzebny jest czas! I niższa temperatura :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz