8/11/2021

Wielka Migracja - Serengeti - lipiec 2021

 Po to tam pojechałam! Po to, żeby zobaczyć tysiące zgrupowanych antylop 😀 A jeśli udałoby mi się zobaczyć moment przejścia tych antylop przez rzekę to już byłby szczyt spełnionych marzeń! Nikt nigdy nie może zagwarantować, że taki widok dane nam będzie zobaczyć. To taki hazard - można zyskać lub stracić bardzo dużo. Nasza wspaniała organizatorka Ania uprzedzała - na pewno zobaczycie mnóstwo zwierząt, na pewno zobaczycie całe grupy antylop, ale wiesz...będą przechodziły tego dnia przez rzekę lub nie. W pobliżu naszego campu jest kilka miejsc, w których antylopy lubią przekraczać rzekę - będziemy krążyć po tym terenie i szukać :)) 


Podróżując z jednej lodge do drugiej zauważaliśmy coraz większą ilość antylop. Szły w grupach, często "gęsiego", wszystkie w jednym kierunku. Niektóre grupy stały i po prostu się pasły. Towarzyszył temu hałas, odgłos wydawany przez gnu jest bardzo charakterystyczny. 

    Kiedy dojechaliśmy wieczorem do Mara Kati Kati emocje towarzyszyły nam ogromne! Emocje i nadzieje - oby nam się udało! :)) Po przepysznej kolacji /jak zwykle/ posiedzieliśmy przy ognisku i w nocy nasłuchiwaliśmy - te wszystkie odgłosy wokół były niesamowite! Tak jakby antylopy chodziły tuż obok naszych namiotów. Słychać też było odgłosy hien. 

Zdjęcia niewyraźne, ale myślę, że oddają klimat ;)



Rano, po śniadaniu jeszcze kawka i pełni nadziei wyruszmy na "łowy" :))



Są! Coraz więcej antylop!






    Antylopy nadchodziły z różnych stron, gromadziły się w większe grupy i krążyły....zbliżały się do Mary i oddalały...i tak w kółko. Stanęliśmy dosyć daleko od nich, obok nas ustawiło się kilka innych samochodów. Atmosfera była niesamowita! Wszyscy byli bardzo cicho i to czekanie...












    Nagle jeden z kierowców podniósł kciuk do góry i wszyscy ruszyli - całą tyralierą! Pędziliśmy na złamanie karku :)) 
 Jedna z antylop zdecydowała się skoczyć, potem to działa jak domino - skaczą wszystkie! Patrząc na to widowisko jedno słowo mi przychodziło do głowy - szarańcza! 

    W pierwszym momencie zajęłam się kręceniem filmu /hehe...emocje sięgnęły zenitu i sama nie wierzyłam kiedy go oglądałam - niecenzuralne słowa w moim wydaniu!/ 😂 
4 zdjęcia użyczyła mi Basia Toczyska - no bo albo film, albo zdjęcia! Potem już też skupiłam się na zdjęciach.












Z antylopami szły zebry


W pewnym momencie zgłupieliśmy....część antylop wracała



     Część antylop na pewno wracała w poszukiwaniu swoich dzieci, a część....nie mam pojęcia po co.

    Byliśmy świadkami jak jedna, nieduża antylopa strasznie ryczała, na drugim brzegu stała chyba matka i też ryczała. Młode walczyło ze swoim strachem, w końcu skoczyło do wody i przedostało się na drugi brzeg.


    Sam moment przejścia młodego jest chyba na filmie, niesamowite było spotkanie z matką - razem już pobiegły dalej :)) /Film się robi :))/
    Samo przejście antylop trwało krótko, może z 15 minut. Nie wiem ile ich w tamtym momencie przeszło. Obserwowaliśmy jak następne grupy nadchodzą, gromadzą się, aż w końcu znajdzie się jakaś odważna żeby skoczyć :)) W ciągu ok. miesiąca rzekę przekracza prawie 2 miliony antylop! Mimo, że nad rzekę wracaliśmy, nie widzieliśmy więcej przejść. Widowisko warte tych pieniędzy, które wydaliśmy! Emocje jakie nam towarzyszyły są nie do opisania i zawsze będziemy wspominać to co widzieliśmy :)) Po trzech dniach wróciliśmy do poprzedniego campu w Centralnym Serengeti. W dalszym ciągu obserwowaliśmy zwierzęta, ale od wielkich stad już oddalaliśmy się. W następnym poście pokażę Wam migrację z troszkę innej perspektywy.

    Tak wyglądała ta niesamowita chwila :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Wojaże Słowików